Definicja energii
Definicja energii.
Nie wiemy dokładnie czym jest energia. Została stworzona tylko po to, by ciągle pracować, nie tracąc na wartości. Taka jest jej odwieczna natura. Wiemy, że wypełnia cały wszechświat, aż po brzegi. Jest jej tak dużo, aż nieskończenie dużo. Jest w ciągłym ruchu. Nie ma końca, ani początku. Jest wartością jednokierunkową, a zarazem przestrzenie symetryczną (przeciwbieżną). Z przestrzenią jest bardzo silnie związana. Nieuchwytna, ale stale występuje i ciągle bezwładnie przepływa przez każde dowolne miejsce w naszej rzeczywistości, a szczególnie przez materię. Wiemy, że ona jest. Wiemy, że objawia się pod różnymi postaciami. Jej obecność (przepływ) odczuwamy w każdym zjawisku, w każdym procesie. Jej sztucznie uwolniona (zagęszczona) struktura pojawia się zawsze w czasie reakcji chemicznych spalania i reakcji nuklearnych oraz bardzo szybko zanika (pojęcie zanikania egzergii i równoległego przyrostu entropii).
Energia naturalna, ma swoje dwa źródła (dwa jakby przeciwne zbiory, bieguny lub miejsca czasowej koncentracji i transformacji). Jeden na brzegu nieskończonego Kosmosu, a drugi w materii występującej w centrum tego kosmosu. W każdym z tych biegunów zmienia się (transformuje) na kierunek przeciwny, o zupełnie innych właściwościach fizycznych i natychmiast bezwładnie podąża do bieguna przeciwnego, z takim samym skutkiem końcowym i tak w nieskończoność. W ten sposób, nigdy nie traci na wartości i może wiecznie przepływać miedzy tymi zbiorami (biegunami) z ogromną prędkością i tylko w jednym kierunku z każdego bieguna - czyli przeciwbieżnie względem siebie. Jest w zasadzie energią jednobiegunową. Może w każdej chwili zadziałać całą swoją potęgą, jeżeli tylko tego będziemy chcieli i znajdziemy sposób, by to uczynić.
Musimy to robić z ogromną pokorą, rozwagą oraz bardzo, ale to bardzo profesjonalnie (w oparciu wiedzę obiektywną). Ona jest silniejsza od nas i na siłę niewiele zdziałamy. Od początku naszej cywilizacji, niezbyt skutecznie (jakby na siłę) korzystamy z bardzo, ale to bardzo małego ułamka tej właśnie potężnej energii - reszta zaczyna niszczycielsko (fluktuacyjnie) i bardzo długo pracować w otoczeniu. Mam tu na myśli procesy cieplne, elektryczne i wszystkie inne, które człowiekowi ułatwiają życie. Tymi procesami zaburzamy w naszym otoczeniu naturalny stopień jej koncentracji, kierunek i stabilność w ciągłym przepływie, doskonałej i niezwykle czystej oraz bardzo przenikliwej energii wszechświata. W ten sposób uwalniamy tylko, wcześniej zgromadzoną przez naturę dodatkową i silnie zgęszczoną energię naturalną (paliwa kopalne, itp.). Natura nie bez powodu chowa ją (magazynuje) głęboko pod Ziemią w celu utrzymania koniecznej stabilizacji procesów energetycznych naszej planety.
Nam się tylko wydaje, że my ją wykorzystujemy. My potrafimy tylko ją uwolnić, wypuścić jak z puszki Pandory, ale nie potrafimy wykorzystać jej w całości w sposób doskonały (pełny - ciągły). Jest to wielkie marnotrawstwo o skali niewyobrażalnej, niepojętej, że aż trudno w to uwierzyć.
Każda energia, nawet ta sztucznie wytworzona (uwolniona), jest niezniszczalna i posiada nieskończoną wartość. W ten sposób działamy, jakby przeciw kierunkowi wszechświatowej energii naturalnej, na przekór niej. Nic dziwnego, że ona odwdzięcza się tym samym i przekornie daje nam niewiele (by nie powiedzieć bardzo, ale to bardzo mało). Uwolniona przez nas i nałożona na naturalny przepływ energii wszechświata, nie mieści się w naszym otoczeniu i zaczyna w nim tworzyć wentyle bezpieczeństwa - czyli bardzo silne turbulentne zjawiska stabilizujące, cyklony, tornada, zmiany klimatu, itp. Każda taka turbulencja kieruje swym bardzo silnym biegunem energetycznym skoncentrowany nadmiar tej energii bezpośrednio w kosmos. Ona w ten sposób, broni się jak tylko potrafi, przed działaniami współczesnego człowieka, które są działaniami samobójczymi. Ogólne skutki uboczne takiego uwalniania i pozyskiwania potrzebnej nam postaci energii, wcześniej czy później zniszczą naszą cywilizację. Ona nie chce być dodatkowo uwalniana (dodatkowo produkowana) i trwoniona - czyli zaprzęgana do nikomu niepotrzebnej przeciwbieżnej pracy destrukcyjnej w otoczeniu. Ona od milionów lat, bardzo powoli pracowała na rzecz stabilizacji energetycznej w naszym otoczeniu (na naszej zielonej planecie).
My, niestety tę stabilność naruszamy i to bardzo szybko.
Jej naturalnej i bardzo bezpiecznej postaci w naszym otoczeniu, jest wystarczająco dużo - by nie powiedzieć przerażająco dużo i nie ma najmniejszej potrzeby, ani konieczności jej uwalniania z depozytów jakie z wielkim trudem utworzyła nasza planeta, by z niej przez krótką chwilę skorzystać. Ta energia od zawsze, niestrudzenie przepływa przez nasze otoczenie. Wystarczy tylko na drodze jej przepływu zamontować odpowiedni silnik-transformator, który stanie się wiecznym generatorem-przekaźnikiem potrzebnej nam postaci energii.
Naturalna energia wszechświata domaga się najwyższego szacunku od strony człowieka. Ona bardzo głośno krzyczy, ludzie nie w ten sposób - to można i trzeba inaczej!!. I tak będzie zawsze, do momentu aż zrozumiemy i uznamy jej najważniejsze prawo, którym jest odwieczne prawo do doskonałego i stabilnego jej naturalnego przepływu (odpływu z materii naszego otoczenia w otwarty kosmos i odwrotnie). Jeżeli nie będziemy jej przeszkadzać a wspomożemy ten jej naturalny przepływ (odpływ stabilizujący), tak jak ona to robiła od milionów lat i pragnie tego nadal - nawet w chwili obecnej - wtedy odwdzięczy się nam wielokrotnie i pozwoli bez ograniczeń korzystać z jej nigdy niewyczerpanego źródła (źródeł).
Nie wolno nam opracowywać równoległych (dodatkowych) procesów energetycznych, zaburzających naturalny rytm i kierunek odpływu (przepływu) energii naturalnej - możemy i powinniśmy opracowywać, tylko harmonijne szeregowe procesy energetyczne współdziałające, wspomagające - czyli całkowicie zgodne z naturalnym kierunkiem i chęcią jej przepływu (odpływu). Musimy tylko wpiąć się w ten nieustanny naturalny jej przepływ, odpowiednio go ułożyć - czyli utworzyć szeregowe oraz efektywne ogniwo w tym nieustannym przepływie i korzystać do woli z energii przepływającej przez to ogniwo. Naszym zadaniem jest opracowanie takiego urządzenia, które zaprosi ją do przejścia przez siebie. Energia ta chętnie wykona w takim generatorze potrzebną nam pracę i popłynie dalej w wyznaczonym przez naturę kierunku. Takie urządzenie będzie rodzajem wzmacniacza przepływu energii (soczewki energetycznej), z której ona chętnie będzie korzystać. Nie można tej energii zmagazynować. Ona nie pozwala się zamknąć w zbiorniku i być bezczynna. Ona chce ciągle pracować. Taka jest jej odwieczna natura. Ona tylko może szybciej i efektywniej przepłynąć przez taki generator-wzmacniacz. Można taki generator uznać za rodzaj koncentratora i jednocześnie nadprzewodnika energii. Naturalna energia, nigdy nie broniła i absolutnie nie broni się, przed tym by z niej w ten sposób korzystać - ona tego nawet bardzo potrzebuje. Z niewielkiej części tego naturalnego przepływu już korzystamy w hydroelektrowniach i siłowniach wiatrowych, mimo że nie są to stabilne źródła energii.
Możemy korzystać także z innych form jej przepływu, które są wyjątkowo stabilne i występują w każdym miejscu, w każdym czasie i w każdych warunkach oraz w nieograniczonych ilościach. Pobierana ze źródeł przepływu uważanych dziś za bezużyteczne, nie będzie dla nas, ani szkodliwa, ani uciążliwa. Tymi źródłami jest przepływ energii grawitacji i przeciwny przepływ jej drugiego bieguna, którym jest przepływ energii eteru. Energia pobierana z tych źródeł, będzie dla nas ciągle i niestrudzenie pracować i na pewno nie pozostawi po sobie żadnych szkodliwych, destrukcyjnych skutków ubocznych, a efekty tego pobierania będą nadal niestrudzenie stabilizować energetyczne procesy naszego otoczenia (naszej planety). Ona lubi być użyteczna w każdym przypadku, ale my musimy wykazać całkowity szacunek, całkowite zrozumienie i odrobinę dobrej woli względem niej. To bardzo niewiele względem tego, co ona może nam dać w zamian.
Współczesna nauka twierdzi, że tego przepływu nie można wykorzystać praktycznie. Do tych energii zaliczamy ciągły przepływ energii grawitacji oraz ciągły przepływ energii cieplnej otoczenia. Trzeba tu zauważyć, ze energia cieplna otoczenia jest tylko namacalną dalszą konsekwencją i pochodną ciągle płynącej przez nasze otoczenie energii eteru. Fale elektromagnetyczne do których zaliczamy energię cieplną, nakładają się na odpływ energii eteru z materii i te ostatnie ekspandują z materii dużo szybciej od powolnej ekspansji eteru w naszym bliskim otoczeniu. Wszystkie zjawiska elektromagnetyczne w tym energia elektryczna, energia cieplna i energia świetlna, istnieją dzięki materii i ciągle produkowanej przez tę materię energii eteru. Istnienie materii i energii eteru zawdzięczamy tylko energii grawitacji. Od energii grawitacji wszystko się zaczyna. Jest ona podstawową siłą sprawczą wszystkiego co nas otacza.
Energia grawitacji ciągle płynie w kierunku materii Ziemi z otwartego kosmosu, a energia eteru ciągle płynie z materii Ziemi w kierunku otwartego kosmosu. Jest to zamknięty obieg tej samej energii wszechświata, która podtrzymuje istnienie materii i tylko w tej materii zmienia biegun oraz swoje właściwości, która płynąc w kierunku materii jest energią grawitacji, a wypływając z materii w przeciwnym kierunku jest już energią eteru.
Kiedy energię grawitacji jako namiastkę wolnej energii, w niewielkim stopniu wykorzystujemy w hydroelektrowniach i siłowniach wiatrowych, to przepływu energii eteru jako wolno dostępnej energii jeszcze nie potrafimy wykorzystać, mimo że potrafimy korzystać ze zjawisk elektromagnetyzmu. Ten przepływ możemy dowolnie kształtować w wyniku przepływu wolnych elektronów przez materię przewodników (cewek). Do chwili obecnej nie poznaliśmy jeszcze przełomowego sposobu na takie ukształtowanie przepływu energii eteru, gdzie rytmicznie odkształcany przepływ tej energii, mógłby wywołać samoistny przepływ elektronów lub wprawiać w ruch materię. Wszystko jest przed nami i na pewno znajdziemy taki sposób.
Nie potrafimy również zmieniać sposobu przepływu energii grawitacji ziemskiej. W celu praktycznego wykorzystania tej ogólno dostępnej energii, trzeba fazowo zmieniać właściwości materii, w tym dokonywać zmiany jej kształtu lub gęstości. Będą to sztucznie tworzone procesy, podobne do tych które stale zachodzą w naszym otoczeniu, a jednocześnie tak bardzo odbiegające od nich. Naturalne procesy energetyczne zachodzące w naszym otoczeniu jedynie podpowiadają, jak tego można dokonać. Musimy przyjąć, że każda postać znanej nam energii, jest tylko przetransformowanym, spowolnionym przepływem energii grawitacji kosmicznej lub przyspieszonym przepływem energii eteru. Stanowi ona tylko niewielki ułamek procenta tych dwóch podstawowych rodzajów energii. Energia grawitacji i energia eteru - to dwa naturalne bieguny energii występujące powszechnie w naszym otoczeniu i tylko te możemy praktycznie wykorzystywać - o ile całkowicie zrozumiemy ich wspólne oddziaływanie na materię otoczenia.
Autor hipotezy: Edward Bitner
Stronę można zobaczyć również, wpisując w pasek przeglądarki:
https://grawitacja-v.pl.tl
lub:
https://grawiton78.wixsite.com/grawitacja