Uzupełnienie
Uzupełnienie.
Ogólnie termodynamika jest dość trudną dziedziną i nie do końca rozumiemy wszystkie procesy termodynamiczne, które zachodzą w naszym najbliższym otoczeniu. Dlatego też opis tych mniej rozumianych procesów jest tak bardzo zawiły - inaczej tego zrobić nie można. Świadczy to także o tym, jak duża jest naukowa luka w tej dziedzinie, którą w tak nieprofesjonalny sposób staram się wypełnić.
Z termodynamiki wiemy, że warunkiem pracy jednoźródłowego silnika cieplnego (takiego który, teoretycznie może pracować w oparciu o energię cieplną otoczenia), jest jego sprawność zewnętrzna wyższa od jedności.
Znany jest jedynie słuszny wzór zmierzający do udowodnienia czy dany projekt silnika cieplnego, pracującego w oparciu o energię ciepła otoczenia jest założeniem słusznym, czy też nie. Sprawność zewnętrzna silnika cieplnego (turbiny grawitacyjnej) x efektywność jego sprężarki obiegowej (kanału opadowo-sprężającego). Jeżeli ten iloczyn będzie większy od jedności, to założenie jest słuszne. Ten iloczyn wyraża sprawność całego silnika lub określa wzmocnienie lub tłumienie przepływu powietrza (czynnika termodynamicznego) przez silnik.
Według II zasady termodynamiki, iloczyn ten nigdy nie może osiągnąć wartości jeden (1) i rzeczywiście nie osiąga (co jest słuszne przy tej samej różnicy parametrów termodynamicznych dla turbiny i typowej wirnikowej sprężarki obiegowej, a która to zależność w takim zespole zawsze obowiązuje).
Celowe połączenie w jedną całość, cech wielowirnikowej turbiny kondensacyjno-grawitacyjnej z cechami grawitacyjnego kanału opadowego, pozwala uzyskać obieg (silnik), którego sprawność może przekroczyć tę wartość, mimo że każda bez wyjątku turbina (według II zasady termodynamiki), posiada zawsze sprawność zewnętrzną dużo mniejszą od jedności.
Tylko analiza całego obiegu, może doprowadzić do zrozumienia tego nadzwyczajnego procesu silnikowego. Turbina jest tylko niezbędną częścią składową tego silnika a nie silnikiem zasadniczym i oddzielne jej analizowanie doprowadza zawsze do błędnych wniosków.
W ten sposób powstaje jednoźródłowy silnik cieplny, którego istnienie wykluczają założenia i postulaty II zasady termodynamiki. Jeżeli praca silnika działającego w oparciu o energię cieplną otoczenia według II zasady termodynamiki jest niemożliwa, to praca takiego silnika według V zasady, jest jak najbardziej możliwa. Te dwie zasady są swoim całkowitym przeciwieństwem.
Okazuje się, że tylko wielowirnikowa turbina grawitacyjna z uwagi na jej konstrukcję oraz dużą jej sprawność, wykazuje duże właściwości wzmacniające i nadaje się do budowy sztucznego, a zarazem grawitacyjnego obiegu silnika cieplnego, który jest w stanie pracować w oparciu o ogólnie dostępną energię ciepła otoczenia. Wirniki turbiny w tym przypadku nie tylko tworzą pożądaną energię mechaniczną, ale jednocześnie zastępują chłodzące właściwości kosmosu.
Dlatego też, ten sam wzór zastosowany w opisywanym silniku (turbinie grawitacyjnej), daje zawsze wynik większy od jedności.
Naturalnym narzędziem hamującym, a zarazem odpowiedzialnym za zanikanie procesu opadowego w otwartym otoczeniu, jest II zasada termodynamiki. Jednak opad powietrza przez turbinę kondensacyjno-grawitacyjną, która wyjątkowo i zdecydowanie oddziela proces od skutków negatywnego wpływu II zasady termodynamiki, przynosi skutek odwrotny i pozwala podtrzymać, a przede wszystkim wzmocnić zapoczątkowane opadanie (sprężanie). Wynika to stąd, że dodatnie działanie takiej sprężarki grawitacyjnej opiera się o narastającą gęstość (rosnący ciężar) powietrza opadającego w niej, w stosunku do gęstości (ciężaru) powietrza wznoszącego się w otoczeniu. Dodatnio pracująca turbina (wirnik) w kanale opadowym, może wywołać tylko dalsze ochłodzenie opadającego (przepływającego przez nią) powietrza - nigdy odwrotnie. Stąd, uwzględniając działanie grawitacji na coraz chłodniejsze powietrze znajdujące się w turbinie - jego średnia gęstość oraz ciężar mogą się tylko zwiększać. Jak już wiemy, każdy makroskopowy proces termodynamiczny (w tym również powstały w oparciu o V zasadę) podlega hamującemu (destrukcyjnemu) działaniu II zasady termodynamiki, co w otwartym otoczeniu tworzy zanikające turbulencje i ostatecznie wywołuje maksymalny przyrost entropii czynnika termodynamicznego (powietrza). Sztuczne „hamowanie” takiego procesu przy pomocy dowolnego wirnika turbiny grawitacyjnej, który z konieczności tworzy użyteczną pracę, może tylko obniżać wspomniany przyrost entropii, obniżając jednocześnie średnią temperaturę i objętość (gęstość) czynnika termodynamicznego w kolejnych odcinkach kanału opadowego. Czynnik o obniżającej się temperaturze i rosnącej gęstości, w przypadku turbiny grawitacyjno-kondensacyjnej jest doskonałym motorem napędowym podtrzymującym i wzmacniającym ciągłość tego procesu (czynnik tracąc na wartości energii cieplnej, zyskuje na kinetycznej energii opadania (ciężaru, gęstości) - zgodnie z V zasadą termodynamiki). W tym przypadku, spadek entropii zachodzący razem z opadem chłodnego powietrza w wysokim kanale opadowym dzielonym wirnikami, będzie zawsze większy od nieuniknionego przyrostu entropii, który powstaje w kolejnych stopniach (wirnikach) pracującej turbiny. Dlatego połączony przebieg opadu grawitacyjnego z przebiegiem pracy całej turbiny, tworzy wypadkowy przebieg procesu silnikowego, który zachodzi przy bezwzględnym spadku entropii i temperatury - bez konieczności, a nade wszystko możliwości zewnętrznego chłodzenia powietrza opuszczającego kolejne stopnie takiej turbiny, a co za tym idzie, również i powietrza opuszczającego całą turbinę (inaczej powietrza wyprowadzanego z turbiny grawitacyjnej).
Dlatego odzyskiwana w turbinie energia grawitacyjnego opadania (na każdym analizowanym odcinku) nie tylko zachowuje taką samą wartość, a będzie rosnąć i będzie się korzystnie sumować z energią uzyskiwaną z energii cieplnej, zawartej w opadającym powietrzu (gazie). Taka turbina będzie wykazywać duże właściwości wzmacniające przepływ powietrza przez nią.
Zmodyfikowana turbina grawitacyjna, zamienia w energię mechaniczną, nie tylko kinetyczną energię opadania chłodnego (cięższego) powietrza, ale również energię cieplną zawartą w ochłodzonym i opadającym powietrzu.
Oznacza to również, że taka turbina pracuje tak samo jak turbina hydroelektrowni a zarazem tak samo jak tradycyjna turbina gazowa elektrowni cieplnej.
Taka turbina wykorzystuje więc dwa źródła energii - energię grawitacyjnego opadania chłodnego i coraz cięższego powietrza oraz energię cieplną zawartą w chłodnym i opadającym powietrzu. Reasumując - praca części hydro wytwarza korzystne warunki dla pracy części termo, a praca części termo wytwarza korzystne warunki dla pracy części hydro. Jest to nadzwyczajny tandem energetyczny, który zmusza energię cieplną otoczenia i energię grawitacji do ciągłego wykonywania pracy. Stąd materiałowa wydajność takiej turbiny będzie bardzo wysoka.
W tradycyjnie pracującej turbinie rozprężnej, przepływ powietrza zachodzi w kierunku od ciśnienia wyższego do ciśnienia niższego, a gęstość przemieszczającego się przez turbinę powietrza maleje i rośnie jego entropia. Natomiast w turbinie grawitacyjno-kondensacyjnej (w jej nawrotnicach) zachodzi proces zupełnie odwrotny - przepływ powietrza przebiega w kierunku od ciśnienia niższego do ciśnienia wyższego, a średnia gęstość przemieszczającego się przez turbinę powietrza rośnie i maleje jego entropia - tym samym powstaje jeszcze większy przepływ powietrza od przepływu początkowego.
W tradycyjnie pracującej turbinie rozprężnej, w celu podtrzymania jej działania, należy ciągle dostarczać egzergii napędowej tworzącej ruch wyporowy (uzyskiwanej ze spalania „nośników energii”). Grawitacyjnie pracująca turbina sama (w sposób kaskadowy) tworzy egzergię napędową (grawitacyjny ruch opadowy) - z pozornie bezużytecznej i ochłodzonej przez kolejne stopnie turbiny, coraz cięższej (bardziej gęstej) materii gazowej. Innymi słowy: Im więcej energii mechanicznej zostanie wyprowadzone z turbiny, tym bardziej ochłodzona i skondensowana będzie materia gazowa, tym więcej powstanie grawitacyjnej egzergii napędowej, tym większy będzie przyrost różnicy ciśnień w samych nawrotnicach i między nawrotnicami takiej turbiny, tym większa masa coraz bardziej gęstego powietrza przepłynie przez nią. Taka turbina wykazuje więc nadzwyczajne właściwości wzmacniające przepływ powietrza obiegowego, który tworzy energię mechaniczną turbiny. Wzmacniające działanie wielostopniowej turbiny grawitacyjnej, bardzo mocno przypomina działanie typowego wielostopniowego wzmacniacza elektronicznego.
Efekty ich działania są łudząco podobne, tyle że energią napędową w pierwszym przypadku jest energia grawitacji ziemskiej w połączeniu z przepływem cząstek powietrza obiegowego, a w drugim przypadku energią napędową jest energia elektryczna w połączeniu z przepływem elektronów. Podobnie jak potencjał elektryczny wywołuje narastający przepływ elektronów, tak potencjał grawitacyjny wywołuje narastający przepływ obiegowego czynnika termodynamicznego (cząstek powietrza).
Efekty ich działania są łudząco podobne, tyle że energią napędową w pierwszym przypadku jest energia grawitacji ziemskiej w połączeniu z przepływem cząstek powietrza obiegowego, a w drugim przypadku energią napędową jest energia elektryczna w połączeniu z przepływem elektronów. Podobnie jak potencjał elektryczny wywołuje narastający przepływ elektronów, tak potencjał grawitacyjny wywołuje narastający przepływ obiegowego czynnika termodynamicznego (cząstek powietrza).
Jest jednak zasadnicza różnica, narastający przepływ cząstek powietrza obiegowego jest aktywowany potencjałem energii grawitacji i to za darmo, a narastający przepływ elektronów jest aktywowany potencjałem energii elektrycznej, której wytworzenie niestety pochłania cenne paliwa (nośniki energii). Ponadto elektrony w przeciwieństwie do cząstek powietrza obiegowego, po wzmocnieniu ich przepływu, nie obniżają swej temperatury, a wręcz przeciwnie ich temperatura rośnie.
W naturze najczęściej obserwujemy równowagę termodynamiczną, gdzie destrukcyjny wpływ II zasady termodynamiki jest równy budującemu wpływowi V zasady termodynamiki. W turbinie grawitacyjno-kondensacyjnej takiej równowagi na pewno nie zaobserwujemy (tu destrukcyjny wpływ II zasady jest zdecydowanie mniejszy od budującego wpływu V zasady). Stąd, takie rozwiązanie będzie posiadać wymagane cechy silnika termodynamicznego, który będzie w stanie pracować również w oparciu o energię cieplną otoczenia.
W termodynamice istnieje taka zależność, według której nieograniczone zwiększanie ilości stopni w tradycyjnie pracującej turbinie rozprężnej, zwiększa sprawność zewnętrzną całej turbiny. I mimo, nawet najbardziej rozbudowanej turbiny rozprężnej, nie osiągnie ona sprawności większej od jedności.
W turbinie grawitacyjnej, ta zależność doprowadza do sytuacji, w której jej całkowita sprawność zewnętrzna będzie na pewno większa od jedności. Każdy stopień takiej turbiny należy traktować jako samowystarczalny niezależny obieg termodynamiczny, gdzie efekt pracy stopnia poprzedzającego (wyżej położonego) wpływa dodatnio na efekt (sprawność) pracy stopnia następnego (niżej położonego), itd.
Efekty pracy większej ilości takich obiegów, połączonych szeregowo (pionowo, piętrowo) będą się wyjątkowo korzystnie sumować, aż do momentu nasycenia turbiny, gdy opadające powietrze będzie mogło ulec skropleniu przez ostatnie (dolne) stopnie, tak rozbudowanej turbiny. Tylko zmodyfikowana turbina kondensacyjno-grawitacyjna jest w stanie powiększać (wzmacniać, powielać) początkowy bodziec rozruchowy.
Efekty pracy większej ilości takich obiegów, połączonych szeregowo (pionowo, piętrowo) będą się wyjątkowo korzystnie sumować, aż do momentu nasycenia turbiny, gdy opadające powietrze będzie mogło ulec skropleniu przez ostatnie (dolne) stopnie, tak rozbudowanej turbiny. Tylko zmodyfikowana turbina kondensacyjno-grawitacyjna jest w stanie powiększać (wzmacniać, powielać) początkowy bodziec rozruchowy.
Prawdopodobnie jest to ten jedyny, unikalny układ, wśród wszystkich możliwych, które zostały do chwili obecnej zaprojektowane i sprawdzone - a nie spełniły stawianych wymagań. Jak wiemy, prace nad takim rozwiązaniem trwały w swoim czasie dość intensywnie. Po ciągłych niepowodzeniach - poniechano je - a fizycy doszli do wniosku (powołując się na II zasadę termodynamiki), że zbudowanie takiego silnika nie jest możliwe, a energię grawitacji i energię cieplną otoczenia uznali za bezwartościową postać energii.
Próby zbudowania takiego silnika, opierające się na połączeniu dużej (większej nawet od ośmiu) efektywności obiegu lewo-bieżnego z obiegiem prawo-bieżnym nie powiodły się z prostej przyczyny - praca wymuszająca przepływ egzergii cieplnej w obiegu lewo-bieżnym, będzie zawsze większa od pracy możliwej do odzyskania z tego przepływu w obiegu prawo-bieżnym. W tym przypadku zasadniczą przyczyną niepowodzeń jest konieczność tracenia pracy w obiegu lewo-bieżnym (sprężarce obiegowej) oraz nieuniknione straty egzergii, które wynikają z konieczności połączenia tych dwóch niezależnych urządzeń, przy pomocy wymienników ciepła. Proponowany grawitacyjny silnik cieplny (turbina grawitacyjna zintegrowana z nieodłącznym kanałem opadowym), nie posiada takiej wady. Taka konstrukcja nie tylko eliminuje pracę obiegu lewo-bieżnego oraz typowe straty egzergii w wymienniku, ale jest w stanie przetwarzać, podtrzymywać i wzmacniać początkową egzergię napędową. Tu wymiennik ciepła (kanał wyporowy) oraz zmodyfikowany turbiną kanał opadowy, przyczynia się do wyraźnego przyrostu egzergii napędowej obiegu.
W takim rozwiązaniu, to siła (energia) grawitacji ziemskiej pełni rolę wyjątkowo doskonałej sprężarki obiegowej i wymusza lub pozwala na nietypową rotację energii cieplnej, gdzie tworzona i użytecznie tracona praca jest zwykle zamieniana w energię cieplną, która może być ponownie użyta w tej rotacji. Dlatego, również i w tym przypadku nie zostaje naruszone prawo zachowania energii - energia (w tym przypadku cieplna) nie może być zniszczona, ale może dowolnie długo rotować w tak utworzonym obiegu, który można uważać za prawie doskonały obieg zamknięty dla tej energii. Tu należy przypomnieć, że swobodna energia nigdy nie przyjmuje pozycji spoczynkowej - a energię cieplną za taki rodzaj energii należy uważać.
W historii poszukiwań wiecznego silnika w pierwszej kolejności próbowano wykorzystywać energię grawitacji, a w miarę postępu naukowego również energię cieplną otoczenia. Wszystkie te działania kończyły się jednak niepowodzeniem, z prostej przyczyny - z wytworzonej sztucznie różnicy poziomów energii jednego rodzaju, nigdy nie można odzyskać energii większej od energii przyłożonej (zainwestowanej). Jest to jak najbardziej słuszne potwierdzenie założeń II zasady termodynamiki i energio-dynamiki.
Aby taki silnik mógł działać poprawnie, muszą uczestniczyć w takim procesie przynajmniej dwie postacie energii. Tymi postaciami energii jest energia grawitacji (energia ciążenia powszechnego) oraz energia cieplna otoczenia.
Naturalne zjawiska termodynamiczne zachodzące w naszej atmosferze podpowiadają, że natura również wykorzystuje energię ciepła otoczenia i energię grawitacji ziemskiej do działania naturalnych silników cieplnych. Dzieje się to co prawda, przy udziale chłodzących właściwości Kosmosu. Przedstawiona hipoteza podpowiada, jak bez udziału chłodzących właściwości Kosmosu, taki proces przeprowadzić.
Możemy sobie tylko wyobrazić, że powierzchnia Ziemi jest wirnikiem turbiny, za którym występuje w sposób naturalny ciśnienie niższe od ciśnienia atmosferycznego. Taki wirnik nie może się powstrzymać od naturalnego tworzenia energii mechanicznej. Teraz, o ile lepsze będzie piętrowe powielenie tego rozwiązania, które jest tak obszernie opisywane w tej hipotezie.
Energię grawitacji ziemskiej możemy wykorzystać w każdym przypadku - o ile materia zostanie w sposób naturalny wyniesiona na wyższy poziom energetyczny (na pewną wysokość względem poziomu wyjściowego przez inną energię, np., przez energię cieplną otoczenia). Ten proces jest nam dobrze znany oraz praktycznie wykorzystywany w hydroelektrowniach. Mniej znany, ale również praktycznie wykorzystywany jest podobny proces w siłowniach wiatrowych. W tych dwóch procesach to właśnie energia cieplna otoczenia wynosi materię wodną lub gazową na dużą wysokość. Tam materia oddaje energię cieplną do bliższego dla niej Kosmosu, a energia grawitacji ziemskiej sprowadza w ten sposób ochłodzoną materię do punktu wyjścia. Niezaprzeczalnie powstaje energia kinetyczna i to w sposób samoistny, która posiada przede wszystkim grawitacyjny charakter.
Wbrew pozorom ilość produkowanej w ten sposób energii w tych zjawiskach jest niewyobrażalna (nawet trudno to wyrazić liczbami).
Można przyjąć, że siła (energia) grawitacji oraz energia eteru w tym przypadku jest niewidzialnym pomostem, który łączy nasze bliskie otoczenie z właściwościami kosmosu. W przestrzeniach każdego stopnia turbiny kondensacyjno-grawitacyjnej (w jej nawrotnicach), a szczególnie w kanałach opadowo-wyporowych pojawiają się warunki ciśnieniowe, które są imitacją warunków jakie występują w atmosferze ziemskiej (między jej powierzchnią a otwartym kosmosem).
Proponowany obieg silnika cieplnego jest rozwiązaniem eksperymentalnym i w chwili obecnej stanowi tylko teoretyczny opis obiegu, zmierzającego do udowodnienia wysuwanej hipotezy.
Przedstawiona hipoteza absolutnie nie podważa treści II zasady termodynamiki a jedynie wskazuje, że w turbinowych obiegach termodynamicznych tworzonych dzięki sile (energii) grawitacji ziemskiej, mogą zachodzić również przemiany niezgodne z treścią wymienionej zasady. O takiej możliwości nadmieniają założenia termodynamiki relatywistycznej, według której działanie grawitacji w odpowiednich warunkach, może doprowadzić do lokalnego odwrócenia ogólnie przyjętego kierunku przemian termodynamicznych.
W naszym otoczeniu atmosferycznym nie obserwujemy samoistnego (całkowitego) odwrócenia kierunku naturalnych zjawisk termodynamicznych, zachodzących po wpływem siły (energii) grawitacji ziemskiej, tylko dlatego że natura nie jest w stanie sama utworzyć odpowiedniej turbiny, niezbędnej do przeprowadzenia takiej przemiany.
Tu należy się pewne sprostowanie (przypomnienie). Działanie ciążenia powszechnego uważane jest za działanie energii grawitacji, a tak nie jest. Energia ciążenia powszechnego jest to tylko różnica energii grawitacji nadbiegającej do Ziemi od strony otwartego kosmosu i osłabionej energii grawitacji, która przeniknęła całą Ziemię z przeciwnej strony.
II zasada termodynamiki, przy spadku temperatury czynnika gazowego gwarantuje nam tylko spadek ciśnienia. Natomiast V zasada termodynamiki, przy spadku temperatury czynnika gazowego gwarantuje nam zarówno spadek jak i wzrost ciśnienia czynnika - przy czym powstająca różnica ciśnienia będzie zawsze większa od zarezerwowanej różnicy dla II zasady termodynamiki w tych samych warunkach termicznych (dla takiego samego spadku temperatury czynnika).
Nawet tradycyjne silniki cieplne pracujące według II zasady termodynamiki muszą być wyposażone w nieodłączną sprężarkę, która niestety pochłania energię mechaniczną - obniżając sprawność takiego silnika dużo poniżej jedności. Stąd każdy silnik turbo-gazowy w obiegu zamkniętym, mógłby z powodzeniem pracować również w oparciu o energię ciepła otoczenia, gdyby jego sprężarka obiegowa nie pochłaniała cennej energii mechanicznej, a wręcz ją tworzyła, jednocześnie obniżając temperaturę sprężanego czynnika obiegowego.
Każda działająca turbina wywołuje zmniejszenie naturalnego przyrostu entropii czynnika termodynamicznego, dokładnie o wartość wytworzonej energii mechanicznej. Oznacza to, że wewnątrz turbiny występuje zdecydowanie mniejszy wpływ II zasady termodynamiki na zjawisko termodynamiczne od wpływu tej zasady na analogiczny proces zachodzący w otwartym otoczeniu. Taki wniosek jest odkryciem naukowym i posiada ogromne znaczenie, tylko w przypadku gdy w naszej rzeczywistości obowiązuje V zasada termodynamiki.
Grawitacyjne powstawanie pracy (kinetycznej energii ruchu opadowo-wyporowego) jest prawem wynikającym z nieodpartej dążności energii cieplnej do odpływu z naszego otoczenia. Bez tworzenia się pracy, ten odpływ jest mocno utrudniony (jak było już wcześniej wspomniane, promieniowanie podczerwone jest dość skutecznie tłumione przez warstwę powietrza atmosferycznego). Celem tego prawa jest więc tworzenie globalnych (makroskopowych) obiegów termodynamicznych, umożliwiających odpływ energii cieplnej (promieniowania podczerwonego) bezpośrednio z górnych warstw atmosfery. Nie ma również najmniejszego znaczenia, czy powstającą pracę będziemy praktycznie wykorzystywać, czy też nie - wymieniony proces i tak będzie zachodził. Przykładem praktycznego wykorzystania tego procesu są siłownie wiatrowe, które ze zrozumiałych względów wykorzystują tylko niewielką część pracy, jaką ciągle tworzy globalny obieg termodynamiczny.
Każdy lokalny obieg termodynamiczny powstający w oparciu o to prawo, bez procesów podtrzymujących nieuchronnie ulega turbulentnej samo-destrukcji (zgodnie z II zasadą termodynamiki) i zostaje zawsze włączany w cykl obiegu globalnego. Stąd, tylko działanie zespolonej turbiny kondensacyjno-grawitacyjnej w takim obiegu, zapewnia podtrzymanie oraz wzmocnienie w ten sposób powstałego procesu, tworząc trwały obieg silnikowy, który z natury rzeczy nie będzie obiegiem globalnym.
Opisane zależności potwierdzają przypuszczenie, że działanie energii grawitacji ziemskiej na procesy termodynamiczne odgrywa znacznie większą rolę, od tej jaką przypisywano jej do chwili obecnej. Jej wpływ jest przeogromny.
Jest to w końcu tylko różnica energii grawitacji kosmicznej, a każdą różnicę energii jesteśmy w stanie praktycznie wykorzystać. Wystarczy tylko znaleźć na to odpowiedni sposób.
Według powyższych stwierdzeń, energia grawitacji ziemskiej (w odpowiednich warunkach) jest w stanie pokonać „negatywne” skutki, wynikające z obowiązywania II zasady termodynamiki. Od wysokości kanału opadowego (łącznej wysokości nawrotnic), będzie zależało, czy straty wynikające z II zasady termodynamiki zostaną pokonane.
Stąd pojęcie sprawności w oparciu o wysuwaną hipotezę jest pojęciem zupełnie nowym i nie może być zrozumiane w oparciu o dotychczasową wiedzę z zakresu termodynamiki technicznej (ta wymaga weryfikacji). Można to ująć jeszcze inaczej - parametr sprawności takiego silnika jest tożsamy z parametrem wzmocnienia, który opisuje zwiększanie początkowego (rozruchowego) przepływu czynnika przez silnik, którego przepływ po wykonaniu pracy nie maleje, a stale rośnie.
Działanie silnika cieplnego pracującego według V zasady termodynamiki, będzie całkowicie odmienne od działania silnika cieplnego pracującego według II zasady termodynamiki. Te dwie zasady są swoim całkowitym przeciwieństwem - lustrzanym odbiciem.
Praca silnika cieplnego według II zasady termodynamiki opiera się o eksplozję (rozprężanie) czynnika obiegowego z jego obniżaniem temperatury. Rozprężony czynnik obiegowy bezpowrotnie traci zdolność napędową.
Praca silnika cieplnego według V zasady termodynamiki opiera się o grawitacyjną implozję (kondensację) czynnika obiegowego z jego obniżaniem temperatury. Tu skondensowany czynnik obiegowy bezwzględnie zyskuje na zdolności napędowej.
Grawitacyjne sprężanie czynnika obiegowego w obecności wirników turbiny, jest odwrotnością sprężania tradycyjnego i dlatego temperatura czynnika obiegowego po takim sprężeniu, powinna być niższa od temperatury początkowej. Tradycyjna sprężarka połączona z turbiną - sprężając, pochłania energię napędową i podnosi temperaturę czynnika obiegowego. Grawitacyjna sprężarka zintegrowana z turbiną kondensacyjną - sprężając, tworzy energię napędową i obniża temperaturę czynnika obiegowego. Oczywiście, odnosi się to tylko do całej turbiny kondensacyjno-grawitacyjnej zamontowanej w kanale opadowym.
Wystarczy, że turbinę grawitacyjno-kondensacyjną zamontujemy w pozycji poziomej i taka turbina stanie się tylko zwykłą tradycyjną sprężarką osiową i to o niezbyt dużej sprawności.
Przykładem zachęcającym do przeprowadzenia takich badań jest niezwykłe zachowanie się tradycyjnej i wysokosprawnej turbiny rozprężnej, umieszczonej w otwartym otoczeniu. Taka turbina z nieznanych przyczyn zaczyna się obracać, rozpędzając się do tego stopnia, że grozi to jej zniszczeniem. Dlaczego turbina w tak niekorzystnych warunkach rozpędza się ? - dokładnie nie wiemy. Jedno jest pewne - jest to proces absolutnie niezgodny z założeniami II zasady termodynamiki. Przedstawiona hipoteza dość dobrze tłumaczy i to zjawisko. Zakłada ona, że turbinowe podtrzymanie i wzmocnienie przypadkowo powstałego obiegu opadowo-wyporowego może wystąpić nawet w sytuacji, gdy turbina nie tworzy klasycznego „kanału opadowego” i nie jest turbiną grawitacyjno-kondensacyjną.
Poziomo usytuowana turbina tworzy podwójny grawitacyjny obieg silnikowy, który posiada szczątkowe cechy proponowanego obiegu z turbiną rozprężną w połączeniu z kanałem opadowym oraz szczątkowe cechy obiegu z proponowaną turbiną kondensacyjno-grawitacyjną.
Mała efektywność tego obiegu silnikowego wynika tylko z dość przypadkowego zbiegu okoliczności, że taka konstrukcja i takie usytuowanie turbiny rozprężnej częściowo spełniają wymogi stawiane proponowanemu (według powyższej hipotezy) silnikowi cieplnemu.
Jest jeszcze inny poglądowy dowód na możliwość pracy takiego silnika.
Wyobraźmy sobie wysoki kanał wywietrznikowy (wentylacyjny). W otoczeniu (na zewnątrz) panuje niska temperatura. W kratce wentylacyjnej wewnątrz pomieszczenia zamontowana jest turbinka rozprężna. Ciepłe powietrze jest zasysane przez kanał z ciepłego pomieszczenia i jest wypierane do chłodniejszego otoczenia. Turbinka obraca się, mimo że jej praca powoduje niewątpliwe schłodzenie powietrza wypieranego w kanale oraz ochładzanie kanału. Działanie turbinki w tym przypadku hamuje grawitacyjny proces wypierania powietrza w kanale. Im bardziej zostanie przez turbinkę ochłodzone powietrze, tym bardziej osłabiony będzie grawitacyjny proces wypierania (wznoszenia). Taki silnik cieplny będzie więc działać, ale efekt jego pracy, doprowadza do jego unieruchomienia - i to tym szybciej im wyższą sprawność będzie mieć zastosowana turbina. Jest to typowy przykład silnika grawitacyjnego (generatora termodynamicznego) działającego z głębokim ujemnym sprzężeniem zwrotnym.
Sytuacja odwrotna:
W otoczeniu panuje dość wysoka temperatura. Kanał wywietrznikowy jest oczywiście chłodny i powietrze w nim zawarte opada i jest wyprowadzane do chłodnego pomieszczenia wentylowanego. Proces ten trwa do momentu, gdy temperatura kanału zrówna się z temperaturą powietrza zasysanego z otoczenia. Sytuacja zupełnie odwrotna do opisywanej poprzednio. By nie dopuścić do ogrzania kanału instalujemy wirnik turbinowy o dużej sprawności na szczycie kanału. Jego dodatnia praca wywołuje ochładzanie zasysanego powietrza z otoczenia, przedłużając zapoczątkowany proces. Takie działanie może jednak nie wystarczyć do podtrzymania ciągłości w ten sposób zapoczątkowanego procesu. Istnieje sposób by taki efekt osiągnąć. Należy zainstalować wiele prostych wirników turbinowych na całej długości (wysokości) kanału. Będzie to typowy przykład grawitacyjnego silnika cieplnego (generatora termodynamicznego) z głębokim dodatnim sprzężeniem zwrotnym.
Jak łatwo zauważyć, działanie turbiny w obiegu grawitacyjnym może wywoływać tylko skrajnie przeciwne skutki Taki obieg nie posiada działania neutralnego.
Może tylko hamować lub wzmacniać zapoczątkowany proces.
Odkryty zostaje więc rodzaj półprzewodnika energii cieplnej otoczenia, który może być wzmacniaczem przepływu energii cieplnej otoczenia z dodatnim sprzężeniem zwrotnym lub wzmacniaczem przepływu energii cieplnej otoczenia z głębokim ujemnym sprzężeniem zwrotnym. Wzmacniacz z dodatnim sprzężeniem zwrotnym jest zawsze generatorem energii.
Zbudowanie hipotetycznego silnika cieplnego jest obecnie wyzwaniem wyjątkowo aktualnym, ponieważ nasza przyroda, już nie jest w stanie bronić się przed nadmiarem produktów spalania, powstających przy pozyskiwaniu niezbędnej nam energii. Praktyczne wykorzystanie energii cieplnej otoczenia nie stwarza takiego zagrożenia, ponieważ czynnikiem obiegowym takiego silnika może być nieszkodliwe powietrze. Każdy silnik tego typu, pracujący na drodze nieuniknionego odpływu ciepła z naszej planety, zmusza energię cieplną do wykonania pracy zanim i tak bezpowrotnie opuści nasze otoczenie - uchodząc do nieskończonego Kosmosu. W tym przypadku nie ma znaczenia pod jaką postacią energii, energia cieplna jest w stanie opuścić nasze otoczenie. Może to być zarówno energia w postaci fal radiowych lub światła, które możemy wyprodukować z tworzonej energii elektrycznej w takim silniku. Jak widzimy nie ma większego znaczenia czy odprowadzanie energii otoczenia zachodzi w sposób naturalny czy też w sposób sztuczny. Ważne jest to, aby mogło to nastąpić możliwie szybko, a fale radiowe lub świetlne robią to bardzo szybko. Jak łatwo zauważyć natura niczego nie daje nam za darmo, pozwalając na działanie takiego silnika cieplnego, stara się zyskać na szybkości (sprawności) odprowadzania ciepła otoczenia (energii otoczenia) w kierunku Kosmosu, tym bardziej że globalne oddziaływanie II zasady termodynamiki wykazuje właściwości hamujące w procesie naturalnego odprowadzania tego ciepła. Taka jest rola II zasady termodynamiki.
Teoretycznie tylko idealnie odizolowany od otoczenia i całkowicie zamknięty cykl - działający według powyższej hipotezy - może dowolnie długo funkcjonować, nie wywołując żadnych zmian w otoczeniu. W praktyce, tak działający obieg nie będzie jednak szeroko stosowany.
To jednak dowodzi, że energią napędową takiego silnika jest tylko i wyłącznie energia grawitacji oraz jej drugi biegun - czyli energia eteru, a energia cieplna jest tylko koniecznym katalizatorem zjawiska oraz niezbędnym składnikiem rotacji energii w obiegu silnika.
Energia grawitacji kosmicznej zanim opuści materię w postaci eteru, wykonuje pracę którą obserwujemy w postaci rotacji jąder atomowych, wszelkich naturalnych i nienaturalnych ruchów materii, czy też działania opisanego silnika cieplnego. Trzeba jednak zauważyć, że pewna część tworzonej energii mechanicznej (pracy) może zostać na długo zakumulowana w materii tego otoczenia - a to oznacza zmniejszenie naturalnego procesu odpływu energii otoczenia w stronę kosmosu oraz stabilizację procesów energetycznych naszego otoczenia.
Podobny proces trwałej akumulacji energii grawitacji (tu dodatkowo energii słonecznej) posiadają znane nam rośliny, gdzie tym razem katalizatorem zjawiska jest energia cieplna i energia słoneczna. To właśnie one, na długo wcześniej wpadły na „pomysł”, aby energię grawitacji, energię eteru i energię cieplną otoczenia akumulować, wpierw jednak zaprzęgając te energie do wykonania pracy w swych organizmach, a która jest niezbędna do tego by istnieć w świecie materii nieożywionej. Jak doskonale wiemy, właśnie tę zakumulowaną w postaci paliw kopalnych energię, obecna cywilizacja uwalnia i przekształca w formy jej użyteczne - jednocześnie zatruwając i niszcząc życie na tej biologicznej planecie. Tu należy zadać zasadnicze pytanie - czy do korzystania z energii grawitacji, energii eteru i energii cieplnej otoczenia, potrzebujemy na pewno takich „pośredników”?
Tylko człowiek otrzymał „pełnomocnictwo” do korzystania z dobrodziejstw i skutków ubocznych wynikających z możliwości sztucznego wytworzenia nadwyżki wpływu V zasady termodynamiki nad II zasadą. Mam nadzieję (po zaistniałych negatywnych skutkach wykorzystania energii reakcji nuklearnych i nie tylko), że wskazówki które zostały tu przekazane, pozwolą uniknąć podobnych pomyłek.
Przedstawiony sposób pozyskiwania niezbędnej nam energii jest wyjątkowo bezpiecznym sposobem - o ile zachowamy umiar i zdrowy rozsądek w jego wykorzystywaniu. Tego rodzaju energii nigdy nie powinno nam zbraknąć, mimo wciąż rosnących potrzeb rozwijającej się cywilizacji.
Stąd, III tysiąclecie w nauce i technice, rozpocznie nową erę - i to erę energii bezpiecznej, ekologicznej i niewyczerpanej do chwili istnienia materii gazowej i energii grawitacji.
Trudno jest w tej chwili określić, jakie korzyści przyniesie potwierdzenie proponowanej hipotezy. Z jej założeń wynika:
- Globalne rozwiązanie problemów energetycznych, przez możliwość budowy w dowolnym miejscu, dużych generatorów (elektrowni) w obiegu zamkniętym. Budowę małych generatorów do zasilania urządzeń bezobsługowych w niedostępnych miejscach, itd.
- Rozwiązanie problemu zanieczyszczeń środowiska naturalnego (czyste, bez spalin powietrze, czysta woda, zmniejszenie efektu cieplarnianego - a co za tym idzie, ograniczenie występujących w dobie obecnej dość częstych kataklizmów w postaci gwałtownych zmian klimatu, cyklonów i najróżniejszych anomalii atmosferycznych).
- Możliwość budowy stacji badawczych w ekstremalnych warunkach: na biegunach zimna, w głębiach oceanów, na księżycu i na wybranych planetach układu słonecznego.
- Nieograniczone możliwości zastosowań w chłodnictwie, wszelkiego rodzaju urządzeniach klimatyzacyjno-grzewczych dużej i małej mocy.
- Możliwość pozyskiwania znacznych ilości słodkiej wody, np. na pustyniach i małych wyspach oceanicznych
Silniki cieplne pracujące według II zasady termodynamiki, praktycznie wykorzystują cykl, w którym następuje samoistne i nieuniknione tracenie uwolnionej egzergii cieplno-napędowej do postaci energii cieplnej otoczenia, ostatecznie powodując globalny przyrost entropii otoczenia i temperatury otoczenia.
Natomiast, silniki cieplne pracujące według V zasady termodynamiki, tworzą i praktycznie wykorzystują cykl, w którym występuje samoistne i nieuniknione powstawanie egzergii cieplno-napędowej z energii grawitacji i energii cieplnej otoczenia, ostatecznie powodując globalny spadek entropii otoczenia i temperatury otoczenia. Stąd, te dwa rodzaje silników cieplnych są całkowitym swoim przeciwieństwem. Skutki uboczne wywołane przez działanie silnika pracującego zgodnie z V zasadą termodynamiki posiadają taki sam wymiar, jak skutki działania dowolnej siłowni wiatrowej. Dlatego też, nie należy obawiać się masowego stosowania hipotetycznych silników cieplnych.
Tu należy dodać, że naturalne funkcjonowanie naszej planety produkuje ogromne ilości energii cieplnej. Gdyby nasza planeta nie wysyłała w Kosmos tej energii, to nieunikniony przyrost entropii wszystkich zanikających zjawisk termodynamicznych doprowadziłby do nadmiernego wzrostu jej temperatury. Ten naturalny sposób pozbywania się przyrostu energii cieplnej nie zapobiega jednak nadmiernemu przyrostowi, powstającemu w wyniku współczesnych działań człowieka. Stąd działanie opadowo-wyporowych silników cieplnych będzie w znacznym stopniu rekompensować przyrost energii cieplnej i temperatury otoczenia wywołany tą działalnością, tyle że w tej chwili nie jesteśmy w stanie przewidzieć wielkości tej rekompensaty. Całkowite poznanie struktury energii i jej obiegu, pozwoli przewidzieć i tę wielkość.
Nie jest możliwa praca silnika, którego działanie polega tylko na ziębieniu materii z jednoczesnym podnoszeniem ciężaru tej materii - jest jednak możliwa praca silnika, którego działanie polega tylko na ziębieniu materii (gazowej) z jednoczesnym procesem zwiększającym opadanie tej materii. Ponowne i niezbędne wyniesienie ochłodzonej materii gazowej do góry, następuje dzięki działaniu energii ciepła otoczenia i działaniu prawa opadowo-wyporowego.
Według V zasady termodynamiki możliwe jest więc zbudowanie niezależnego silnika cieplnego, który pewną część energii cieplnej otoczenia i energii grawitacji jest w stanie zamieniać w klasyczną energię mechaniczną. Jego praca możliwa jest tylko i wyłącznie dzięki dwóm różnym źródłom energii oraz połączeniu dwóch różnych urządzeń termodynamicznych w jedną całość.
JEŻELI W TURBINIE GRAWITACYJNEJ SAMORZUTNIE WYSTĄPI OPADANIE CHŁODNEGO POWIETRZA - TO DZIAŁANIE TURBINY (JEJ DODATNIA PRACA) MOŻE TYLKO WYWOŁAĆ DALSZE OCHŁADZANIE SIĘ I ZWIĘKSZONE OPADANIE TEGO POWIETRZA - NIGDY ODWROTNIE.
Według II zasady termodynamiki, energię cieplną otoczenia można zawsze zamienić w energię mechaniczną, ale aby tego dokonać musimy dostarczyć do napędu niezbędnej sprężarki obiegowej (lub pompy ciepła) więcej energii mechanicznej, niż możemy uzyskać z takiego przedsięwzięcia. Stąd takie działanie nie jest racjonalne.
Według V zasady termodynamiki, proces grawitacyjno-turbinowej kondensacji powietrza atmosferycznego jest procesem przypominającym działanie naturalnej i nieskończenie efektywnej sprężarki obiegowej (lub doskonałej pompy ciepła). Taka sprężarka nie pochłania energii napędowej, a wręcz odwrotnie - tworzy ją.
Energia grawitacji ziemskiej zastępuje działanie takiej sprężarki.
Stąd zamiana energii cieplnej otoczenia w klasyczną energię mechaniczną, możliwa jest także bez tracenia energii mechanicznej na niezbędne sprężanie.
Punktem odniesienia względem którego rozpatrujemy wszystkie procesy zachodzące zgodnie z II zasadą termodynamiki jest temperatura otoczenia. Stąd, według II zasady termodynamiki nie możemy mówić, że dana materia np. gazowa w temperaturze otoczenia zawiera w sobie (lub akumuluje) określoną ilość energii cieplnej (ciepła). Możemy jednak używać takiego określenia względem materii otoczenia w zgodzie z V zasadą termodynamiki - ponieważ jej punktem odniesienia jest temperatura otwartego Kosmosu, która zmierza do 0°K.
Fizyka wprowadziła pojęcie poziomów energetycznych, które dotyczy stanu powłok elektronowych w atomie (ich odległości od jądra). Każde oddalenie się powłok elektronowych od jądra, wiąże się z pochłonięciem przez atom określonej energii z zewnątrz, a każde przybliżenie się tych powłok do jądra, wiąże się z wydaleniem z atomu określonej energii na zewnątrz. Taka zmiana odległości powłok elektronowych od jądra określana jest zmianą poziomów energetycznych tychże powłok (właściwie poziomu energii elektronów).
V zasada termodynamiki, tę prawidłowość przenosi na grunt dużo większego ciała, którym jest nasza planeta, gdzie swobodne atomy materii gazowej naszej atmosfery do złudzenia przypominają zachowanie się elektronów w atomie, które pod wpływem siły (energii) grawitacji ziemskiej również starają się przyjąć odpowiednie poziomy energetyczne. Materia gazowa pochłaniająca energię jest wypierana do góry, a materia gazowa oddająca swoją energię, opada do dołu. Podział materii gazowej otoczenia na określone poziomy energetyczne jest obserwowany tylko w skali globalnej. Natomiast lokalnie występują ciągłe i trudne do przewidzenia procesy pochłaniania i oddawania przez tę materię energii (tu cieplnej). Stąd, materia gazowa otoczenia stale jest w ruchu, ciągle szukając swego właściwego miejsca zgodnego z aktualnie posiadanym poziomem energetycznym (posiadaną energią cieplną), co tworzy w niej niesamowity chaos i wszelkiego rodzaju turbulencje - a taki stan jest daleki od teoretycznego ideału. Z tego chaosu można jednak zawsze wydzielić opadające strugi chłodniejszego powietrza oraz spowodować dalsze obniżenie temperatury powietrza opadającego.
Tylko turbina kondensacyjno-grawitacyjna pracująca na drodze takiej strugi gazowej, zamienia kinetyczną energię opadającej materii gazowej w energię mechaniczną oraz zamienia znaczną część energii cieplnej zawartej w opadającej materii gazowej w dodatkową energię mechaniczną, jeszcze bardziej obniżając temperaturę i poziom energii tej materii.
Będzie to również jedyny przykład sztucznego procesu, gdzie wydalenie energii cieplnej z materii gazowej (tu wyjątkowo w postaci energii mechanicznej), wiąże się z oczywistym obniżeniem jej poziomu energetycznego.
Każda materia zawsze nieodparcie dąży do przyjęcia najniższego poziomu energetycznego w swoim środowisku i mimo naturalnego zakazu, chętnie wykorzystuje każdą nawet sztucznie tworzoną możliwość, która jest w stanie przyśpieszyć osiągnięcie tego celu. Jak widać zarówno energia cieplna jak i materia, nieustannie dążą do zajęcia właściwego dla nich miejsca. Taka jest natura energii oraz materii, która tworzy takie a nie inne zjawiska z tych dążności wynikające (nawet opisane zjawiska sztuczne).
Gdyby natura mogła sobie pozwolić na nieograniczone tworzenie opisywanego silnika, to doprowadziłoby to do totalnej katastrofy, a otaczający nas wszechświat mógłby się stać wielkim tornadem energii, gdzie wszystkie zjawiska termodynamiczne i energetyczne przebiegałyby nieskończenie szybko. Na szczęście dla nas, w naturze (ale nie w turbinie grawitacyjnej) funkcjonuje hamujące działanie II zasady termodynamiki, czyli wszechobecne tarcie, które bardzo skutecznie zapobiega takiej możliwości.
W zasadzie duża większość technicznych procesów, które obecna cywilizacja praktycznie wykorzystuje, jest wierną kopią procesów występujących w naturze. Człowiek tylko odpowiednio przystosował je do własnych potrzeb i może nimi dowolnie dysponować. W chwili obecnej, umiemy praktycznie wykorzystywać tylko wzrost temperatury we wszelkiego rodzajach silników cieplnych (podczas podwyższania poziomu energetycznego materii gazowej). Wiemy, że każdy wzrost temperatury gazu wywołuje wzrost ciśnienia. Skądinąd wiemy, że spadek temperatury może wywołać równoległy wzrost oraz spadek ciśnienia (tu ciśnienia powietrza) - tyle że występujący przy obniżaniu poziomu energetycznego materii gazowej (obniżaniu jej temperatury). Który z tych procesów jest lepszy i sprawniejszy, widać bardzo wyraźnie.
Według powyższej hipotezy, człowiek przyszłości będzie w stanie praktycznie wykorzystywać również wzrost i równoległy spadek ciśnienia, wywołany właśnie spadkiem temperatury powietrza (gazu).
Różnica tych dwu rodzajów silników jest dość istotna: pierwszy rodzaj wymaga ciągłego zabiegu uwalniania cennej energii cieplnej w celu podniesienia ciśnienia i temperatury powietrza, natomiast drugi rodzaj wymaga uwalniania cennej energii mechanicznej z materii gazowej w celu obniżenia i podwyższenia ciśnienia oraz obniżenia jej temperatury. Uwalnianie energii mechanicznej z materii gazowej to nic innego jak tworzenie potrzebnej nam pracy, praktyczne obniżanie poziomu energetycznego gazu oraz tworzenie wyższego i niższego ciśnienia gazu, które jest niezbędne do dalszego podtrzymania i działania tego rodzaju silnika.
W silniku spalinowym pracującym zgodnie z II zasadą termodynamiki, wyprowadzone gazy są bezużyteczne, a nawet szkodliwe. W celu podtrzymania dalszej pracy takiego silnika (należy je bezwzględnie usuwać) - to w silniku pracującym zgodnie z V zasadą termodynamiki, gazy wyprowadzane z silnika są jak najbardziej użyteczne i są motorem napędowym podtrzymującym dalszą pracę takiego silnika (należy je intensywnie wykorzystywać).
Proponowany według powyższej hipotezy proces, w naturze nie występuje i jak już wiemy występować nie może. Choć natura nie bez powodu pilnie strzegła tej tajemnicy, to możliwość jego sztucznego istnienia została odkryta w wyniku rozmyślnego połączenia wybranych zjawisk naturalnych w sposób, który w naturze jest absolutnie „zakazany”. Przedstawiona możliwość otwiera jednocześnie drogę do tak zwanej fizyki nadnaturalnej oraz drogę do dziś jeszcze nieznanej sztucznie tworzonej rzeczywistości.
Najtrudniej jest znaleźć prawidłowość w rzeczywistości całkowicie wypełnionej przez tę prawidłowość.
Również procesy „perpetuum mobile” zgodne z V zasadą termodynamiki i energio-dynamiki występują tak powszechnie, że przysłaniają nam prawdziwe oblicze ich struktury.
Cała nasza rzeczywistość, nasz otaczający wszechświat, każda jego najmniejsza cząstka - to wielki zbiór „perpetuum mobile”, które istnieją i działają od zawsze.
Na zakończenie mogę powiedzieć tak. Nie istnieje silnik, który pracuje i nie pobiera żadnej energii z zewnątrz. Opisany silnik, korzysta z ogromnego oceanu energii grawitacji, która nieprzerwanie napływa z otwartego Kosmosu do każdej materii atomowej, a w tym przypadku do materii atomowej Ziemi. Nawet w najmniejszym stopniu nie zostaje naruszone tu żadne prawo fizyczne.
Cały ten mechanizm napędza V zasada termodynamiki (prawidłowo - to energio-dynamiki). Bez niej materia całego wszechświata stanowiłaby mgłę luźno rozproszonych podstawowych cząstek materii lub energii, wypełniających każdą wolną przestrzeń. Celem V zasady jest skupianie się owych najmniejszych cząstek w najbardziej proste silniczki, którymi są cząstki przed-atomowe, atomy wodoru - a atomy wodoru w silniki bardziej złożone, np. czarne dziury, by z nich mogły powstać galaktyki, układy słoneczne, planety, księżyce, wszystkie znane i nieznane pierwiastki chemiczne, organizmy, itp. Jej celem nadrzędnym jest tworzenie coraz bardziej skomplikowanych silników, które byłyby bardziej uniwersalne od silników powszechnie występujących w otaczającym nas wszechświecie. Każde takie działanie, to skutek dążności energii grawitacji do osiągnięcia doskonałości, wszechstronności i jak największej niezależności w działaniu. Można jeszcze dodać takie stwierdzenie: Energia jest na swój sposób inteligentna i z góry wie jak mają przebiegać wszystkie zjawiska fizyczne, przez co kształtuje taki obraz rzeczywistości jaki obserwujemy.
To czy możni tego świata wybiorą dotychczasowy światopogląd naukowy, który prowadzi wprost do zagłady ludzkości - czy też chęć naprawienia dotychczasowego światopoglądu naukowego i uratowania naszej Ziemi oraz gatunku ludzkiego - pokaże przyszłość.
Pozostało już niewiele czasu na podjęcie ostatecznej decyzji !!!!
Edward Bitner - autor hipotezy. Powstawanie hipotezy 1990 - 2019
Stronę można zobaczyć również, wpisując w pasek przeglądarki:
https://grawitacja-v.pl.tl
lub:
https://grawiton78.wixsite.com/grawitacja